Uczulenie nasze powszednie
O tym, dlaczego liczba chorych na alergie rośnie w naszym kraju w zastraszającym tempie, z prof. Bolesławem Samolińskim, głównym autorem najnowszego badania tego zjawiska, rozmawia Izabela Redlińska
To największy tego typu projekt badawczy w Europie Środkowo-Wschodniej. Objął 22 tys. Polaków. Zbieranie danych trwało trzy lata. Dzisiaj ogłoszone zostaną jego wyniki. „Rz” pierwsza zdradza zawartość raportu „Epidemiologia chorób alergicznych w Polsce”. Mówi o nim prof. Bolesław Samoliński z Zakładu Profilaktyki Zagrożeń Środowiskowych i Alergologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Rz: Czego dowiedzieliśmy się dzięki tym badaniom? Czego wcześniej o alergiach nie wiedzieliśmy?
Bolesław Samoliński: Nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego, że problem alergii występuje w Polsce aż tak często. W niektórych regionach ponad 40 proc. respondentów zadeklarowało, że cierpi na którąś z jej postaci, np. nieżyt nosa czy zmiany skórne. Ale jeszcze bardziej niepokojące jest to, że u co czwartego była ona na tyle aktywna, że wymagała interwencji lekarza. A już naprawdę zaszokowała mnie informacja dotycząca niedoszacowania rozpoznania astmy. Nawet do 80 proc. osób cierpiących na tę chorobę o tym nie wie! Ustaliliśmy to dzięki temu, że jedna czwarta respondentów przeszła szczegółowe badania lekarskie.
Przebadali państwo mieszkańców dziewięciu regionów Polski. Czy wszędzie skala problemu jest podobna?
Wzięliśmy pod lupę mieszkańców ośmiu dużych miast i jednego regionu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta