Przestrzeganie zasad higieny chroni przed chorobami odzwierzęcymi
Artur Dobrzyński, lekarz weterynarii, specjalista chorób psów i kotów, wykładowca Katedry Nauk Klinicznych Wydziału Medycyny Weterynaryjnej SGGW
Rz: Ma pan w domu jakieś zwierzę?
Artur Dobrzyński: – Tak. Jamnika szorstkowłosego, który jak każdy pies myśliwski lubi się od czasu do czasu wytarzać w znalezionych na trawniku odchodach.
Nie boi się pan, że zarazi się pan od swojego czworonoga jakimś pasożytem?
Nie boję się, bo przestrzegam podstawowych zasad higieny, a większość zoonoz, czyli chorób odzwierzęcych, to choroby brudnych rąk. Dlatego też nigdy niczym nie zaraziłem się od mojego psa.
A może się pan od niego nie zaraził, bo w dzisiejszych czasach choroby odzwierzęce już nam nie grożą?
To wciąż żywy i aktualny problem wszystkich właścicieli zwierząt i praktykujących kliniczne lekarzy weterynarii. My lekarze weterynarii zdajemy sobie sprawę z mnogości zoonoz, czyli chorób odzwierzęcych. Dlatego warto mówić o nich jak najwięcej, bo w ten sposób można chronić swoje zdrowie, a niekiedy nawet i życie.
Która z zoonoz roznoszona przez domowe zwierzęta jest najbardziej niebezpieczna dla człowieka?
Wiele z nich – tych słabo lub wcale nierozpoznawalnych – może prowadzić do śmierci. Ja skupiłbym się raczej na tych najczęściej występujących, czyli robaczycach. Na czele jest tasiemczyca psów i kotów, która powstaje na skutek zakażenia np. Diphilidium caninum. Jest to najpospolitszy tasiemiec nierzadko spotykany także u człowieka. Psy i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta