Zapatero po stronie zabójców
José Zapatero wskrzesza starą nienawiść. Wymyśla przy tym rzeczy absurdalne - uważa Luis Pio Moa Rodriguez, hiszpański pisarz i publicysta.
Rz: Niemal 70 lat po wojnie domowej w Hiszpanii sędzia Baltasar Garzón oskarża generała Franco o zbrodnie przeciwko ludzkości i zapowiada megaproces frankizmu. Czy konflikt z lat 1936 – 1939 jest sprawą dla sądów czy dla historyków?
To jest bardzo niepoważny sędzia. Sędzia gwiazda – jak go nazywamy w Hiszpanii. Zależy mu wyłącznie na tym, by znaleźć się na pierwszych stronach gazet. Bo to, do czego dąży, jest kompletnie absurdalne. W czasie wojny domowej w Hiszpanii nie było ani ludobójstwa, ani zbrodni przeciwko ludzkości, ani niczego w tym rodzaju. Dopuszczono się niezwykle okrutnych zbrodni, ale nie były one tak masowe jak te z wojny światowej. To jest absurdalny zarzut i w Hiszpanii spotkał się z silnym sprzeciwem. Jeśli chcą osądzać przestępstwa, wyjdzie na jaw mnóstwo zbrodni popełnionych przez komunistów, socjalistów, generalnie przez republikanów. Na lewicy jest wielu ludzi, których to niepokoi.
Zapowiedź procesu wskrzesiła stare animozje. Czy to znaczy, że ostre podziały z czasów wojny domowej przetrwały w społeczeństwie hiszpańskim do dziś?
Nie. Tak naprawdę, kiedy skończył się frankizm, ten problem już nie istniał. Hiszpanie byli już pojednani.
Czy nie było to jednak takie trochę sztuczne pojednanie?
Nie, to było coś całkowicie naturalnego. Naturalnego, bo wojna domowa – powiedzmy to wprost –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta