Grzegorz Lato, czyli szybkie nogi i silna ręka
Wybrany w czwartek szef piłkarskiego związku dla jednych jest nadzieją, dla innych nieszczęściem. Ludzie myśleli o nim podobnie, kiedy zaczynał futbolową karierę
Symbolizuje to wszystko, co w polskim futbolu najlepsze. Jest złotym i srebrnym medalistą olimpijskim, brał udział w trzech finałach mistrzostw świata, w każdym strzelał bramki i nigdy nie zajął miejsca gorszego niż piąte. Był odkryciem i ulubieńcem Kazimierza Górskiego, na mundiale zabierali go jego następcy – Jacek Gmoch i Antoni Piechniczek. W latach 70. i na początku 80. Grzegorz Lato był jednym z najlepszych piłkarzy na świecie.
Szybszy od wiatru
Z Latą od początku były problemy. Przez kilka lat miał opinię skrzydłowego, który jest “szybszy od wiatru”, co oznaczało – ni mniej, ni więcej – futbolowy niedorozwój. Biegał szybciej niż przeciwnicy, ale to był jego jedyny walor. Techniką nie mógł imponować i nikt nie oczekiwał od niego dryblingów w stylu brazylijskim. Ale robił to, czego oczekuje się od napastnika – zdobywał bramki w drużynie juniorów i drugoligowej Stali Mielec, wróżono mu więc przyszłość solidnego ligowca. Żaden trener reprezentacji nie powołał go do narodowej drużyny juniorów, ponieważ mimo sukcesów Stali w rozgrywkach nastolatków Laty nie zaliczano do grupy największych polskich talentów w tej kategorii wiekowej.
Trochę wiatrak – powiedział Kazimierz Górski o młodym Lacie – ale wydaje mi się, że coś z niego będzie
Wkrótce to się zmieniło. Andrzej Strejlau...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta