Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Prawo unijne: Sejm i Senat na bocznym torze

31 października 2008 | Prawo | Maciej Dybowski Leszek Bosek
autor zdjęcia: Paweł Gałka
źródło: Rzeczpospolita

Jak zagwarantować możliwie największy wpływ polskiego społeczeństwa na treść obowiązującego w Polsce prawa unijnego – zastanawiają się doktorzy nauk prawnych

Według różnych szacunków treść 60 do 70 proc. obowiązującego w Polsce prawa została bezpośrednio lub pośrednio określona przez instytucje Unii Europejskiej. Udział parlamentu ogranicza się z reguły do aprobowania mechanicznych tłumaczeń dyrektyw na język polski. Stworzona za rządów Leszka Millera ustawa o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej (tzw. ustawa kooperacyjna) sprowadziła polski parlament do roli konsultanta rządu, a w praktyce urzędników o randze niższej nawet niż podsekretarz stanu. Na gruncie jej postanowień rząd może bez zgody, a nawet wiedzy Sejmu głosować za przyjęciem prawa nawet w najbardziej doniosłych kwestiach, np. podatkowych lub z zakresu praw człowieka, mimo że sama konstytucja w tych kwestiach kategorycznie zabrania stanowienia prawa przez rząd. Skutkiem tego obowiązują w Polsce normy naruszające regulacje konstytucyjne, np. zakaz czysto badawczych, nieterapeutycznych eksperymentów na dzieciach i innych osobach niezdolnych do wyrażenia dobrowolnej zgody.

Unia nie jest winna

Brak wpływu polskiego parlamentu na treść prawa unijnego wbrew pozorom nie wynika z samego prawa unijnego. To nie regulacje Unii decydują o nikłej aktywności niektórych parlamentów w procesie negocjowania nowych dyrektyw czy rozporządzeń. Przeciwnie, próby...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8157

Spis treści
Zamów abonament