Zachować dystans do siebie
Z Andrzejem Piasecznym rozmawia Jacek Cieślak
Rz: Wyśpiewał pan wielki przebój „Chodź, przytul, przebacz”, a płyta „Spis rzeczy ulubionych” przez kilka tygodni była najczęściej kupowanym albumem w Polsce. Właśnie taki był plan?
Oczywiście. Kiedy nagrywałem z Sewerynem Krajewskim, miałem nadzieję, że powstaje przebojowy materiał. Ale pewności nie ma nigdy. Poza czasem, kiedy przeżywałem sukcesy, wiele już razy wydawało mi się, że stworzyłem piosenki zasługujące na uwagę, tymczasem ich nie zauważono. Sytuacja jest nieprzewidywalna. Trzeba mieć szczęście, które – jak napisała Magda Czapińska – jest jak puszek na dłoni.
Co teraz, pana zdaniem, zdecydowało, że udało się wam dotrzeć do słuchaczy?
Niezaprzeczalnie pomogło radio, ale najważniejsze chyba było to, że nasza muzyka połączyła różne pokolenia. Jestem człowiekiem, który stara się komunikować z fanami, korzystając z mojej strony internetowej. Oczywiście przesadziłbym, mówiąc, że nie odchodzę od komputera, żeby odpowiedzieć na e-maile wszystkich, ale w miarę możliwości staram się to robić. Również dlatego, że wiele się mogę o sobie i o moich słuchaczach dowiedzieć. E-maile pokazały, że dzięki najnowszej płycie średnia ich wieku się podwyższyła. To 25-latkowie i starsi.
Wcześniej to była młodzież?
Zdecydowanie. Muszę dodać, że wiele e-maili zaczyna się od słów brzmiących dla mnie niezbyt pochlebnie. Na przykład: nie myśl...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta