Świstak gwiżdże na intruzów
Czy można zwierzę, które 90 procent czasu życia spędza pod ziemią, spotkać na szlaku? I to w sytuacji, gdy żyje u nas w liczbie ledwie tysiąca osobników? Ano można, pod warunkiem że się ma oczy, a zwłaszcza uszy, szeroko otwarte.
Świstaki, bo o tym gatunku górskiego ssaka tym razem mowa, nie biegają wprawdzie po ścieżkach turystycznych, ale z tych szlaków można je ujrzeć przez lornetkę, a nieraz i gołym okiem.
Uwaga, orzeł!
One to potrafią! Będąc wczesną wiosną w Tatrach, wkrótce po przebudzeniu świstaków, miałem okazję sprawdzić, że nazwa nie została nadana zwierzęciu bez powodu. Przejmujący gwizd, który się rozlega nagle gdzieś pod skałami, pozwala wykryć alarmującego zwierzaka dużo wcześniej, nim się go ujrzy. O ile to drugie w ogóle nastąpi! Wspomniany dźwięk nie jest właściwie gwizdem w ludzkim rozumieniu, ale raczej okrzykiem wydawanym przy pełnym rozwarciu pyszczka.
Schodziliśmy właśnie całą ekipą, realizującą telewizyjny program przyrodniczy „Dzika Polska”, z Kasprowego Wierchu ku Hali Gąsienicowej popularnym, mocno wydeptanym szlakiem, gdy nagle... nasz przewodnik, a zarazem badacz tatrzańskiej fauny, Tomasz Zwijacz Kozica rzucił: –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta