Pojadą z prądem
Tak, jak w latach 60. minęła moda na cadillaki ozdobione płetwami, tak teraz mija moda na wielkie terenówki z potężnymi silnikami benzynowymi. Amerykanie mają nową miłość – ekologiczne auta elektryczne
To nic, że hybrydy i auta elektryczne są trudno dostępne, droższe niż zwykłe samochody, mają gorsze osiągi i nadają się raczej na krótkie wycieczki, a nie na dłuższą podróż. To nic, że prawdopodobnie użytkowanie aut w pełni elektrycznych wcale nie będzie dużo tańsze niż spalinowych, a nawet są wątpliwości, czy rzeczywiście przyczynią się one do zmniejszenia zanieczyszczenia atmosfery (prąd do akumulatorów produkują przecież „brudne” elektrownie).
Ta miłość jest ślepa. Amerykanie chcą być ekologiczni. I muszą, bo oszczędzać trzeba, a bez samochodu trudno wyobrazić sobie życie. – To część amerykańskiego snu o wolności i bogactwie. Samochód jest tego częścią – tłumaczy prof. Michael Dear z Uniwersytetu Południowej Kalifornii. Prezydent Obama już obiecał, że za nieco ponad pięć lat po drogach USA będzie jeździć co najmniej milion elektryczno-spalinowych hybryd i aut w pełni elektrycznych. Dla porównania dziś na całym świecie zarejestrowano mniej więcej pół miliona samochodów hybrydowych.
Prym wiodą Stany Zjednoczone – tu jeździ ponad 60 proc. wszystkich pojazdów tego typu zarejestrowanych na całym globie. Druga Japonia może pochwalić się zaledwie 17 proc. Kolejne kraje na tej liście (m. in. europejskie) to zaledwie kilka procent światowego udziału. Ale specjalnych powodów do satysfakcji Amerykanie nie mają. Dziś muszą wybierać – albo auto...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta