Miłość Santany
Muzyk o albumie „Guitar Heaven” przed czerwcowym koncertem w stolicy
Rz: Która ze słynnych gitarowych kompozycji z albumu „Guitar Heaven" dostarcza panu najwięcej radości?
Carlos Santana: Bardzo trudno odpowiedzieć na to pytanie. Już przy układaniu repertuaru płyty mieliśmy problem z wyborem.
Clive Davis, mój przyjaciel i producent, zaproponował kilkanaście piosenek, ja również. Trzeba było dokonać selekcji. Moje sympatie się zmieniają, ale uwielbiam czystość energii „Back In Black" AC/DC, „Whole Lotta Love" Led Zeppelin i „Sunshine of Your Love" The Cream. „While My Guitar Gently Weeps" The Beatles wzrusza mnie romantyczną duchowością, którą pomogli mi wydobyć z kompozycji George'a Harrisona wiolonczelista Yo-Yo Ma i wokalista india.arie. Największą tajemnicę zaś kryje przede mną „Riders on the Storm" The Doors.
Czy któraś z kompozycji nastręczyła mistrzowi gitary kłopotu? Technicznego lub interpretacyjnego?
Największym wyzwaniem były z pewnością „Photograph" i „Dance the Night Away".
To kompozycje grup Nickelback i Van Halen, a więc wykonawców młodszych od pana. „Little Wing" Jima Hendriksa zaśpiewał Joe Cocker. W trójkę byliście gwiazdami festiwalu Woodstock w 1969 r. Pamięta pan występy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta