Białoruś: nie puszczają za granicę i biją
Milicja poturbowała wczoraj w Mińsku białoruskich opozycjonistów, którzy chcieli wręczyć w MSW list protestacyjny w sprawie niewypuszczania ich za granicę.
Opozycjoniści, wśród których byli lider „Młodego Frontu” Źmicier Daszkiewicz i przywódca Zjednoczonej Partii Obywatelskiej Anatolij Labiedźka, weszli do siedziby Prokuratury Generalnej i przekazali list. W MSW było jednak gorzej. – Rzuciło się na mnie pięciu milicjantów i powaliło na ziemię – mówił Daszkiewicz portalowi Karty-97. Według niego, opozycjonistom blokuje się wyjazd bez żadnych konkretnych powodów. – Przez ten zakaz nie mogę dokończyć studiów na Uniwersytecie Pedagogicznym w Wilnie – powiedział lider MF. – Urzędnicy UE powinni się zastanowić, dlaczego znoszą sankcje wizowe wobec Łukaszenki w czasie, gdy opozycji nie wypuszcza się z kraju – dodał.
Na liście objętych zakazem władz jest 260 tys. nazwisk: osoby dopuszczone do tajemnicy państwowej, podejrzane i oskarżone w sprawach karnych, a ostatnio także objęte postępowaniem w sprawach cywilnych.