Wielkie próbowanie
Istnieją kawiarnie, herbaciarnie, piwiarnie (barów mlecznych praktycznie już nie ma), a w ostatnich czasach jak grzyby po deszczu wyrastają winiarnie. Zgodnie ze światową modą noszą „podrasowane” nazwy, takie jak WINE BAR, WINERIA, ENOTEKA, WINOTEKA.
To nie jest tak, że wina nie można się napić w innych lokalach gastronomicznych. Wine bary oferują jednak nieporównywalnie większy wybór. Wchodzimy do sieciowej pizzerii San Marzano, na stolikach stoją butelki włoskiego wina. To promocja. Zaglądamy do karty: są trzy czerwone i tyleż białych. Wszystko w absolutnym porządku, ale wybór jest praktycznie zerojedynkowy – to znaczy wybieramy między czerwonym i białym. Bo taka jest reguła tego miejsca: proste, dobre wino do prostych, dobrych dań. Do tego miejsca przychodzimy zaspokoić głód.
Idea wine baru jest inna. Do tego miejsca przychodzimy zaspokoić ciekawość, podniebienie, spotkać się z przyjaciółmi. Owszem, do tego służą także kawiarnie, herbaciarnie, piwiarnie, ale my akurat wolimy tego dnia, w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta