Nie wszystko złoto, co się świeci
Wyjeżdżam z Castelnuovo dell’Abate w kierunku górującej nad okolicą potężnej góry Monte Amiata. Ale żeby tam dojechać, trzeba na wskroś przeciąć dolinę Orcii.
Zjeżdżam krętą drogą wijącą się wśród winnic (za tydzień w komunie Montalcino w krainie Brunello rozpocznie się Vendemia – tak we Włoszech nazywa się winobranie) i zaoranych o tej porze roku pól uprawnych w kolorze siena palona. Auto połyka kolejne zakręty, po prawej stronie mijam winnice La Velona. To znak, że za chwilę wyjadę z Brunello. Jeszcze ostry zjazd i ostatni zawijas, przejazd przez tory kolejowe, w sąsiedztwie małej stacyjki Monte Amiata kamienny most i jestem po drugiej stronie rzeki . Dziś to zaledwie strumyczek, mimo dumnej nazwy wypisanej na białej tabliczce: Fiume Orcia.
Za mną...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta