Tylko dla doświadczonych z silnymi nerwami
Zakup euro lub dolarów w wakacje i ich sprzedaż w październiku pozwoliły zarobić krocie. Aby dzisiaj zyskać na walutach, trzeba sięgnąć po bardziej wyrafinowane instrumenty i zaakceptować wyższe ryzyko
Hitem ostatnich miesięcy okazały się inwestycje w waluty obce. Od początku sierpnia do 24 października, który był dniem rekordowo niskiego kursu złotego, funt zyskał wobec polskiej waluty prawie 19 proc., euro 22 proc., frank szwajcarski ponad 35 proc., a dolar aż 51 proc. Kto przewidział te zmiany, zyskał bardzo dużo. Wystarczyło kupić walutę, włożyć ją do szuflady i czekać, aż podrożeje. Podobny efekt przyniósł zakup jednostek funduszy dłużnych inwestujących w obcej walucie.
Gdy złoty szybko tracił, słychać było uspokajające komentarze, że tak duże spadki kursu nie mają fundamentalnych podstaw, są tylko wynikiem paniki na rynku i sytuacja powinna szybko wrócić do normy. Dziś oceny nie są już tak jednoznaczne. Takie spadki jak te obserwowane we wrześniu i październiku powtórzyć się nie powinny, ale nie ma też co liczyć na to, że złoty w ciągu kilku miesięcy wróci do poziomu z początku sierpnia.
– W ciągu trzech – sześciu miesięcy utrzyma się dotychczasowa, podwyższona...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta