Barroso: każde państwo Unii powinno się dołożyć do pakietu
Pakiet jest korzystny dla wszystkich. Musimy dokonać wysiłku. Bo jak Niemcy wpadną w recesję, to Polska też będzie miała problem. To jest poważny odbiorca waszego eksportu - twierdzi Jose Manuel Barroso, przewodniczącym Komisji Europejskiej
Rz: Komisja Europejska proponuje 200 mld euro na ratowanie gospodarki UE przed kryzysem. Różne kraje mają jednak różną sytuację budżetową i są w różnych punktach cyklu gospodarczego. Jak więc powinny być rozdzielone koszty?
Jose Manuel Barroso: O tym zdecyduje rada ministrów finansów UE, po wcześniejszej – mam nadzieję – akceptacji politycznej na szczycie UE 11 – 12 grudnia. To, co zaprezentowaliśmy, jest przybliżoną średnią. I nie oznacza, że każdy kraj będzie musiał dokonać tego samego wysiłku na poziomie 1,2 proc. PKB. Ale mamy nadzieję, że poprzez dobrą koordynację narodowych planów stymulacji budżetowej osiągniemy ogólne cele.
Czyli każdy dobrowolnie powie, na ile go stać?
Będzie dyskusja. Każdy powie, co zrobi, i na koniec będzie porozumienie.
Ale niektóre kraje mogą odczuwać presję. Z obawy że zostaną ukarane za to, że są w lepszej sytuacji budżetowej, i będą musiały wyłożyć więcej pieniędzy.
Nie powinniśmy stawiać problemu w ten sposób. Że jak kraj wyda więcej pieniędzy, to będzie dla niego jakaś kara. To jest sytuacja korzystna dla wszystkich, nikt tu nie straci. Jesteśmy tak powiązani w Unii, że w interesie kraju eksportującego do innych państw członkowskich jest także dokonanie tego wysiłku budżetowego, by innym było lepiej i by zwiększyć popyt na jego eksport. To nie jest żaden idealizm, jestem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta