Kto zarzuca prowokację
To nie ABW przygotowała raport z tezą, że ostrzał prezydentów zaplanowała Gruzja – ustaliła „Rz”
Choć to Krzysztof Bondaryk, szef ABW, podpisał się pod raportem, że strzały w pobliżu samochodu, którym jechał Lech Kaczyński, były gruzińską prowokacją, to dokument został przygotowany w Centrum Antyterrorystycznym (CAT), w którym pracują eksperci m.in. z ABW, policji, Straży Granicznej i BOR – dowiedziała się „Rz”.
Wczorajszy „Dziennik” napisał, że raport dzień po incydencie w Gruzji przygotowała ABW.
– To nie był materiał ABW – mówi jeden z informatorów „Rz” związanych ze służbami. Drugi dodaje: – Mam podstawy przypuszczać, że materiał ABW powstał formalnie jako efekt współdziałania różnych służb w ramach CAT. W takich sytuacjach szef ABW tylko sygnuje analizę kilku służb.
Według mediów w raporcie miał się znaleźć fragment, w którym twierdzono, że prezydenci Polski i Gruzji sami narazili się na niebezpieczeństwo,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta