Nie gotowi na euro
W drodze do wspólnej waluty Polska powinna wyciągnąć wnioski z doświadczeń Hiszpanii i Portugalii
Ostatni kryzys strefy euro unaocznił, że daleko jej do zdefiniowanego w teorii optymalnego obszaru walutowego. W tej sytuacji odpowiedzią strefy jest chęć pogłębienia integracji.
W krajach takich jak Polska rodzi to obawy powstania Europy dwóch prędkości i dla niektórych jest dodatkowym argumentem za szybkim wejściem Polski do strefy euro. Czy rzeczywiście należy się spieszyć?
Próbując odpowiedzieć na to pytanie, warto przyjrzeć się przykładom Hiszpanii i Portugalii. Czym innym jest bowiem formalne wprowadzenie euro, a czym innym realne procesy temu towarzyszące.
Co ze stopami
Na poziomie procesów makroekonomicznych przynależność do strefy euro biedniejszych i mniej wiarygodnych krajów UE, takich jak Portugalia czy Hiszpania, doprowadziła w nich do znacznego spadku poziomu stóp procentowych. W polskiej debacie o euro jest to postrzegane jako jedna z głównych zalet członkostwa w unii walutowej. Oznacza bowiem niższy koszt finansowania gospodarki.
Jak się jednak w praktyce okazało, oprócz pozytywnych niskie stopy zrodziły także negatywne efekty. Przełożyły się bowiem na nadmierny wzrost zainteresowania kredytem i spadek stopy oszczędzania. Wszystko to doprowadziło do boomu konsumpcyjnego i/lub spekulacyjnego wzrostu cen nieruchomości.
Za stymulowanym w ten sposób wzrostem gospodarczym szybko poszła...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta