Czy warto ruszać Bruegla
"Młyn i krzyż" od dziś na ekranach. Lech Majewski wziął na warsztat malarskie arcydzieło
Pro: barbara hollender
Kino głębokich przeżyć
Lech Majewski dokonuje rzeczy na pozór niemożliwej: ekranizuje... obraz Bruegla. I to jak! Nie jestem historykiem sztuki, lecz właśnie jako laik mam wrażenie, że „Młyn i krzyż" nie tylko uczy patrzeć na dzieło malarstwa. Wyławiać jego detale i sens. Ale też pokazuje magię kina. Nieruchomy obraz ożywa, a postacie zyskują przeszłość i przyszłość. Imponuje pieczołowitość, z jaką Majewski razem ze swoją ekipą odtwarza XVI-wieczne realia. Uderza niewiarygodne piękno ożywionych kadrów. Wciągające, niepozwalające oderwać od ekranu wzroku. Co ciekawe,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta