Bez wspomagania
Roman Bondaruk: Zmęczeni byliśmy tak samo. Na każdym okrążeniu towarzyszyłem mu, jak długo się dało. Nie tylko ja, przy trasie stali też moi asystenci i koledzy Tomka, którzy już skończyli starty. Dodawali otuchy, podpowiadali. Gdy po raz ostatni wjeżdżał na strzelnicę, poradziłem mu, żeby wybrał stanowisko za Bjoerndalenem i nie zerkał, jak idzie Norwegowi.
Gdyby nie ostatni strzał, wracalibyście...Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta