Umarł Gustaw, umarł Konrad
Po raz ostatni pokazał się w styczniu w Teatrze Narodowym, kiedy przypomniano jego interpretację „Wielkiej Improwizacji” w 40-lecie zdjęcia „Dziadów” Dejmka
Miał długą owację. Wycieńczony długo walczył ze słabością, by się podnieść i ukłonić. Więziło go schorowane ciało. Siedząc unieruchomiony w swoim fotelu, w mieszkaniu przy Narbutta w Warszawie, mówił tak, jakby chciał je przekonać do jeszcze jednego wysiłku. Imponował pamięcią
– Powinienem wyreżyserować jeszcze „Dziady”. Mógłbym to zrobić, nie ruszając się z fotela. Tak mi się zdaję. Myślę, że znam się trochę na materii słowa – i przeciągał je charakterystycznie dla siebie, podczas gdy oczy wibrowały psotnie, chłopięco, z przekorą.
„Dziady” raz jeszcze
Pokłutymi po kroplówkach dłońmi sięgał po papierosy, które palił z niemalejącym apetytem. Cieszył się z filmu nakręconego przez syna Jana, z udziałem jego i przyjaciela Tadeusza Konwickiego. I było mu zarazem przykro, że „Słońce i cień” puszczono w nocy. Oburzał się, że osoby decydujące w telewizji publicznej o sprawach kultury robią...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta