Euro bardzo się umocniło do dolara
Złoty osłabił się wczoraj do euro i dolara, a ceny obligacji skarbowych spadły. Ta sytuacja według dilerów nie zmieni się w najbliższych dniach. Nie jest to konsekwencja wydarzeń na polskim rynku finansowym czy w naszej gospodarce.
Wpływ na kursy walutowe i ceny obligacji mają nastroje na światowym rynku. Zagraniczni inwestorzy starają się unikać ryzyka (Polska ciągle jest zaliczana do państw o podwyższonym ryzyku inwestycyjnym) i sprzedają nasze papiery skarbowe i waluty. Zależy im na pozyskaniu pieniędzy, bo trudno o nie na rynku międzybankowym. Instytucje niechętnie pożyczają sobie nawzajem pieniądze.
Wczoraj po południu euro kosztowało 3,5582 zł, a dolar 2,3151 zł. W czwartek wspólna waluta umocniła się do najwyższego w historii poziomu do dolara po tym, jak Jean-Claude Trichet, prezes Europejskiego Banku Centralnego, powiedział, że ostatnie informacje potwierdziły istnienie silnej presji inflacyjnej i że widać duże ryzyko dla stabilności cen w średnim okresie. Inwestorzy potraktowali te słowa jako wyraz niechęci do obniżek stóp procentowych, co wzmocniło euro. Po godz. 17 za wspólną walutę płacono 1,5359 dol.