Prezydent Kenii apeluje w parlamencie o pojednanie
Minutą ciszy prezydent Mwai Kibaki uczcił w parlamencie pamięć ponad tysiąca osób, które zginęły w zamieszkach po ogłoszeniu wyników grudniowych wyborów. Chwilę potem wezwał parlament, by jak najszybciej przegłosował ustawy, które pozwolą wcielić w życie porozumienie o podziale władzy między rządem a opozycją.
Porozumienie zostało zawarte w zeszłym tygodniu dzięki mediacji byłego sekretarza generalnego ONZ Kofiego Annana. 76-letni Kibaki zaprosił do rządu przywódcę opozycji i swego największego rywala Raila Odingę, który oskarżał go o sfałszowanie wyników wyborów. Zgodnie z zawartym porozumieniem Odinga ma zostać premierem.
– Proszę, zróbcie to. Zapomnijcie o historii i o tym, co się działo. To porozumienie oznacza zwycięstwo wszystkich Kenijczyków. Pamiętajcie o jedności narodowej – apelował wczoraj do podzielonego parlamentu prezydent.
Gdy skończył mówić, usiadł obok Odingi. Potem obaj przyjaźnie rozmawiali, co zostało odebrane jako symbol ostatecznego końca kryzysu, który w ciągu dwóch miesięcy zepsuł Kenii opinię za granicą i zniechęcił turystów do odwiedzania tego kraju.
Według Kenijczyków był to najgorszy okres w historii ich kraju od 1963 roku, gdy Kenia przestała być brytyjską kolonią. 300 tysięcy ludzi zostało zmuszonych do opuszczenia domów.