Panowie spod igły
To już nie stary krawiec w zakurzonej kanciapie, ze szpilkami w zębach. Do męskiego szycia na miarę weszło młode pokolenie. Wykształcone, obyte, światowe. Tacy sami są klienci
– To wełna Dormeuil, to kaszmir Zegna, to flanele Holland & Sherry, stabilne, piękne materiały w brytyjskim stylu, dużo krat. A tu mamy Fintes, jedwab z wełną, stoosiemdziesiątka, ultralekki – wyjaśnia Marek Buczyński w swojej warszawskiej pracowni na ulicy Narbutta.
Dotykamy gotowych ubrań, które czekają na odbiór. Buczyński zdejmuje z wieszaka granatowy płaszcz dyplomatkę z brązowym kołnierzykiem z alcantary. Czy angielski klasyk, płaszcz ministra Sikorskiego, znalazł naśladowców? – Mieliśmy sporo takich zamówień – odpowiada Marcin Konarski z pracowni Buczyńskiego.
Marek Buczyński, 31 lat (szara marynarka z pomarańczową podszewką, granatowe wąskie spodnie, brązowe buty, skarpetki w kolorowe paski) działał w branży doradztwa strategicznego.
Dziesięć lat mieszkał, studiował i pracował za granicą – w Afryce Południowej, Niemczech, Holandii, Austrii. Od kiedy dostał pierwszy garnitur, marzył o stworzeniu firmy krawieckiej dla klientów w swoim wieku. Po powrocie do Polski udało się to marzenie zrealizować.
Jego firma szyje ubrania made to measure. Po polsku – krawiectwo pasowane lub półmiarowe. Wystarczy jedna przymiarka, w czasie której zdejmuje się miary i ocenia właściwości sylwetki. Klient może przymierzyć próbniki, czyli ubrania, które pozwalają mu wyobrazić sobie, jak będzie wyglądał produkt końcowy. Ubranie dostosowuje się do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta