(Nie) Konkurencyjna Polska
Poziom produktywności jest na świecie ściśle powiązany z „przyjaznością” otoczenia, w którym działają firmy. Jeżeli państwo tworzy przepisy, które utrudniają działalność gospodarczą, jednych zniechęca to do inwestowania, a na innych wymusza niską efektywność
Regulacje można podzielić na takie, które określają podstawowe czynności w obrocie i generują, lub nie, niepotrzebne koszty prowadzenia działalności, a także takie, które aktywnie wspierają lub podważają efektywność ekonomiczną.
Wewnętrzny problem
W pierwszym wypadku rządy powinny zawsze kierować się znaną ze starożytności zasadą Hipokratesa, a więc „przede wszystkim nie szkodzić”.
Jednak nader często błędnie zakładają, że ich działania należą wyłącznie do drugiej grupy. Stąd starają się tworzyć coraz większą liczbę coraz bardziej zagmatwanych regulacji z nadzieją, że ułatwią tą drogą życie przedsiębiorcom. W krajach o takiej niskiej samokontroli legislacyjnej firmy „systemowo” tracą dystans wobec konkurentów zagranicznych.
Tak właśnie jest w Polsce. Niezrozumienie znaczenia regulacji gospodarczych oraz nieświadomość ich wewnętrznego podziału na dwie odrębne kategorie jest jedną z przyczyn dysfunkcjonalności naszego państwa.
Anegdotycznym już przykładem prawa, które ma wyjątkowo mało szczęścia do regulatorów, są przepisy dotyczące zakładania firm. Niedawno wprowadzone zostało tzw. „jedno okienko”. Celem tej zmiany było „zoptymalizowanie” procesu tworzenia podmiotów gospodarczych.
W rzeczywistości ukształtowane historycznie złe prawo w wyniku wysiłku regulatorów uległo dalszej degradacji. Zupełnie trywialna czynność...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta