Polska nie jest najważniejsza
Ruch Autonomii Śląska wkracza do wielkiej polityki. Razem z PO rządzi regionem. Na czym się zatrzyma?
– Zwycięstwo Ruchu Autonomii Śląska i koalicja z PO i PSL w sejmiku to największa sensacja wyborów samorządowych na Śląsku – ocenia dr Tomasz Słupik, politolog z Uniwersytetu Śląskiego.
– I największy błąd – dodaje jeden z polityków Platformy, który Ruch uważa za niebezpieczny.
Szok był tym większy, że Ruch Autonomii Śląska, stowarzyszenie Ślązaków dążących do decentralizacji państwa i zbudowania regionalnej autonomii z własnym premierem, sejmem do 2020 r., zdobył tam więcej głosów od PSL.
Decyzja o koalicji z RAŚ wywołała burzę. Negatywnie wypowiedział się o niej Jerzy Buzek, szef Parlamentu Europejskiego, i prezydent Bronisław Komorowski. – To się skończy źle dla Platformy i dla państwa. I ja zgadzam się z Buzkiem i Komorowskim – uważa jeden z radnych PO. – Ten sojusz już nam zaszkodził, bo Platforma poinformowała o koalicji, a potem przegrała drugie tury z SLD.
Wstydliwa koalicja?
Adam Matusiewicz, wicewojewoda śląski, szef katowickiej Platformy i nowy marszałek województwa odpowiedzialny za zbudowanie dobrej koalicji, w dniu wyborów samorządowych sugerował, że w sejmiku pozostanie dawny układ Platformy, ludowców i lewicy: – PSL i SLD to nasi naturalni koalicjanci. Rządziliśmy trzy lata, dotarliśmy się. Niespodzianek nie będzie i zmian też nie – mówił.
Ale niespodzianka jest. I to spora. Kilka dni po...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta