Był sobą, nikogo nie udawał
Przed czterema laty podczas festiwalu Dwa Teatry w Sopocie, gdy przewodził jury w konkursie słuchowisk, w czasie ogłaszania werdyktu w kategorii telewizyjnej wszedł na scenę i w kilku zdaniach dał wyraz swemu niezadowoleniu z nieprzyznania żadnej nagrody spektaklowi „Król Edyp” Gustawa Holoubka. Zapytany, czy kierował się emocjami, odpowiedział w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”: „Nie. To było przemyślane działanie z potrzeby serca. Uważam, że są chwile, w których trzeba się zachować”. Nikomu się nie podlizywał, nie zabiegał o stanowiska. Uchodził za człowieka, który w imię własnych przekonań może pójść na wojnę z każdym. A z drugiej strony – za wspaniałego kompana do całonocnych rozważań o świecie i sztuce.
– W moim wieku rzadko nawiązuję przyjaźnie. To zapewne sprawa starych nawyków i przyzwyczajeń – mówił „Rz” pisarz Marek Nowakowski. – Ale Krzysztof był wyjątkiem. Zaprzyjaźniliśmy się dziewięć lat temu, choć nasze drogi się przecinały i wcześniej. Dzielił się ze mną opiniami na temat ostatnich lektur, literackich olśnień. Sądy miał trafne, niebanalne. Zbliżyła nas wspólna wizja rzeczywistości.
Reżyserując spektakle, które wpisały się do historii polskiego teatru, jak „Mahagonny” Brechta i Weilla czy „Ślub” Gombrowicza w warszawskim Teatrze Współczesnym, Zaleski był wierny przede wszystkim autorom, dopiero potem własnej interpretacji. „Nie zamierzam...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta