Niebo dla Barcelony
Katalonia fetuje trzeci Puchar Europy, Anglicy się wstydzą
W drzwiach jumbo jeta, który przywiózł do Barcelony bohaterów z Rzymu i ich kilkusetosobową świtę, pierwsi pojawili się Carles Puyol i Pep Guardiola, a razem z nimi Puchar Europy. Lot do Katalonii był dla zwycięzców jedyną chwilą wytchnienia po finale. Fiesta zaczęła się tuż po nim w rzymskim hotelu Villa Aurelia, na przyjęciu tak tłumnym i szalonym, że niektórzy piłkarze, z Leo Messim na czele, wymknęli się z niego przed czasem. Chcieli przynajmniej zjeść kolację w spokoju, daleko od ciągłego ostrzału ciekawskich zaglądających mistrzom do talerzy.
Gdy przylecieli do Barcelony, nie było już jak i gdzie uciekać. Wylądowali o 18, a tłum na lotnisku El Prat...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta