Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Gem, set, płacz

29 maja 2009 | piątek+ | Krzysztof Rawa
źródło: AP

Mówili, że nie umie już nawet robić dobrej miny do słabej gry, ale po siedmiu miesiącach posuchy wreszcie wygrał turniej. Zadziwi jeszcze świat czy niedługo znów uroni łzy w Paryżu po kolejnej porażce? Na razie po stronie tegorocznych zysków ma cichy ślub i przyszłe ojcostwo

Budowę swego wielkoszlemowego pomnika zatrzymał we wrześniu 2008 roku na piątym zwycięstwie w US Open. Kilka tygodni wcześniej przestał być numerem 1 w rankingu ATP. Przez dwa lata nie potrafił wygrać turnieju z prestiżowego cyklu Masters. Dopiero niedawno w Madrycie przerwał zły czas, a w finale pokonał samego Rafaela Nadala, swoje tenisowe przekleństwo. Bilans 2009 roku przed trwającym właśnie Wielkim Szlemem w Paryżu miał taki: siedem turniejów, 26 meczów, sześć porażek, po dwie z Andym Murrayem i Novakiem Djokoviciem, po jednej z Nadalem i Stanislasem Wawrinką. Zwycięstwo, jeden przegrany finał, cztery porażki w półfinałach oraz bardzo nieudany mecz trzeciej rundy. To nie jest bilans godny sportowca, który jeszcze niedawno uchodził za uosobienie tenisowej perfekcji.

Młodzi przestali się go bać. Zatracił niezwykłą umiejętność dostosowania się do stylu gry przeciwnika. Po latach czarowania na korcie znalazł się w sytuacji sobie nieznanej. Jak bańka mydlana prysnęła magia tenisisty niezwyciężonego.

Można się spierać, kiedy stracił aurę tenisowego półboga. Jedni mówią, że wrócił między śmiertelników na początku 2008 roku, gdy bez powodzenia walczył z rywalami i mononukleozą, chorobą coraz częściej kojarzącą się z wyczynowym sportem (przed Federerem cierpieli na nią m.in. Justine Henin i Mario Ancić). Drudzy jako punkt zwrotny wymieniają przegrany z Nadalem niezwykły...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8331

Spis treści
Zamów abonament