Pole niespełnionych nadziei
Wyścigi konne, lotnisko, linia kolejowa, teren defilad, osiedle baraków, stadiony, gmachy reprezentacyjne i park – wszystko to było już na Polu Mokotowskim. Teraz znów o nim głośno, bo ktoś postanowił je zabudować; stąd i skandal.
W różnych okresach Pole Mokotowskie zamierzano zagospodarować na wiele sposobów, ale żaden z nich nie doczekał się realizacji. Zaczęło się od pola ornego i skończyło na polu, ale teraz – zadrzewionym.
Sława i chwała
Warszawa przypomniała sobie o tym, że na obrzeżach posiada olbrzymi, niezagospodarowany teren w 1935 roku. Po śmierci Marszałka na to miejsce spłynął największy splendor – miała tam powstać Dzielnica Józefa Piłsudskiego. Do 1938 roku przygotowano szereg projektów, z których najbliższy realizacji był ten prof. Bohdana Pniewskiego.
Mniej więcej w miejscu obecnej Trasy Łazienkowskiej zaprojektowano szeroką aleję, ciągnącą się od placu Na Rozdrożu po dzisiejszy szpital przy Banacha (w okolicach ronda Jazdy Polskiej ulica kierowała się skosem w kierunku południowym). Ale to nie była zwykła trasa komunikacyjna. Koło Szucha rozważano budowę łuku triumfalnego i wielkiego pomnika Marszałka. A na końcu alei, po lewej stronie, w okolicach dzisiejszego pubu Lolek, stanąć miała wielka Świątynia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta