Termin odwołania do sądu można przywrócić
Nie wskazałeś w piśmie rozwiązującym umowę czasu, w jakim zwolniony może wystąpić do sądu pracy, jeśli się nie zgadza z utratą posady? Dałeś mu tym samym powód uzasadniający spóźnienie
Pracownik, który kwestionuje dokonane przez pracodawcę zwolnienie, ma prawo wystąpić z odwołaniem do sądu pracy. Czasu ma na to niewiele. Ale spóźnienie nie zawsze spowoduje odrzucenie jego pozwu.
Siedem lub 14 dni
Na odwołanie do sądu pracy jest mało czasu. Zwolniony pracownik ma bowiem:
- siedem dni na złożenie odwołania od wypowiedzenia umowy o pracę,
- 14 dni na złożenie pozwu o przywrócenie do pracy lub o odszkodowanie w razie rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia (art. 264 k.p.).
Te terminy zaczynają biec od dnia następnego po dniu zawiadomienia pracownika o zwolnieniu. I to niezależnie od tego, czy szef rozwiązał umowę w sposób prawidłowy, czy naruszył przepisy.
Przykład 118 marca 2009 r. pracodawca poinformował pana Tomasza, że wypowiada mu umowę o pracę. Ten nie odwołał się do sądu pracy, uznając, że dokonane przez szefa wypowiedzenie jest nieważne, bo nie zostało mu wręczone na piśmie, a poza tym nie zawierało przyczyny zwolnienia. Pan Tomasz jest w błędzie. Wprawdzie wypowiedzenie naruszało przepisy, ale było skuteczne i doprowadziło do ustania stosunku pracy. Aby temu zapobiec, pan Tomasz powinien był złożyć w sądzie pracy odwołanie w terminie siedmiu dni od dnia następującego po tym, w którym dowiedział się o utracie pracy. Termin upłynął zatem 25 marca 2009 r.
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta