Powrót Kopciuszka
Kiedy w połowie lat 90. oczarowała Hollywood rolami w „Wichrach namiętności” i „Sabrinie”, wróżono jej karierę Julii Roberts, porównywano do Audrey Hepburn... Ale piękna Brytyjka Julia Ormond nagle zniknęła z ekranów. Powróciła triumfalnie po prawie dekadzie
Czułam się wewnętrznie wypalona jako aktorka – wspomina Julia Ormond. – Przyjęłam kilka propozycji bardzo podobnych do siebie i zrozumiałam, że wpadam w rutynę. Brakowało mi wyzwań. A łatwizna to dla aktora pocałunek śmierci. Żeby całkiem się nie zniechęcić, musiałam zrobić sobie przerwę, zająć się czymś innym.
Ryzyko było duże, ale decyzja okazała się słuszna. 44-letnia gwiazda nigdy nie była tak zapracowana jak przez ostatni rok. Zagrała w „Ciekawym przypadku Benjamina Buttona” i „Che – Rewolucji”, gościnnie wystąpiła w kilku odcinkach popularnego serialu „CSI: Kryminalne zagadki Nowego Jorku”. To był powrót w naprawdę wielkim stylu.
– Nie żałuję, że to są role drugoplanowe – mówi Ormond. – Wprost przeciwnie. Grając główne role, nigdy nie ma się takiej swobody. Mam poczucie, że odzyskałam kontrolę nad swoim życiem i robię to, co daje mi najwięcej satysfakcji.
Nie chodzi tylko o kino. Aktorka od lat angażuje się w działalność...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta