To oznacza wojnę, czyli jak przeżyć na drodze
Zagraniczne wakacje za kierownicą
Błażej Żuławski
„Gdy przekręcam kluczyk w stacyjce i wyjeżdżam na ulicę, czuję, że przystępuję do walki o życie”. Ten cytat z jakiegoś anonimowego kierowcy, wyświetlony z projektora nad moją głową, jako jedna z niewielu rzeczy, którą omawialiśmy na kursie pozwalającym zredukować liczbę punktów karnych, szczególnie przykuł moją uwagę. On oraz to, że przez sześć godzin próbowano mi wmówić, że jazda samochodem nie ma być przyjemnością, ale zadaniem do wykonania. Zacząłem się zastanawiać. Czy Polacy są jakoś wyjątkowo predestynowani do agresywnych zachowań na drodze? Czy rzeczywiście, jak twierdzi mój ojciec, Francuz, są najgorszymi kierowcami świata? A jak jest w innych krajach, czy adaptujemy się do panujących tam warunków i zwyczajów? Spróbujmy to jakoś usystematyzować
Spokojnie, ja przejadę
Co czyni z Polaków wojowników szos, do których, jak mogliście wywnioskować po wstępie z kursem, częściowo należę? Po pierwsze, historia (liberum veto) uczy nas, że jesteśmy lepsi od innych, że nasz jednostkowy głos może, a raczej powinien, liczyć się bardziej niż głos innych, a nawet głos rozsądku. Najlepiej obrazuje to chyba cytat z mojej znajomej, która stojąc w korku, pozwalała na powstawanie kilkudziesięciometrowych odstępów pomiędzy jej samochodem a samochodem ją poprzedzającym. Na uwagę, że samochód przed...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta