Rząd Tuska zdemolował finanse państwa
Rządy „chłopców z boiska”, niemających żadnego doświadczenia ani w administracji publicznej, ani nawet w poważnym biznesie, doprowadziły do chaosu, który zaczyna zagrażać państwu – pisze publicysta „Rzeczpospolitej”
Rutynowani urzędnicy, którzy pracując w administracji publicznej od lat, niejedno już widzieli, w prywatnych rozmowach są zgodni: takiego bałaganu w finansach publicznych jeszcze nie było. Nikt nie wie, ile ma właściwie pieniędzy do dyspozycji ani, co gorsza, ile ich będzie miał za miesiąc, zapowiedzi docierające z mediów mają się nijak do dokumentów w oficjalnym obiegu, politycy zaskakują księgowych, ogłaszając decyzje sprzeczne z prawem i niewykonalne.
Bałagan zapanował po sławnej akcji poszukiwania przez premiera
20 miliardów oszczędności. Jak pamiętamy, poszukiwania zakończyły się głośno odtrąbionym sukcesem
– ministrowie „znaleźli” u siebie zbędne wydatki, premier ogłosił, że je „tnie”, do telewidzów dotarł jasny przekaz: budżet został dostosowany do zmienionych okoliczności.
Tylko że finanse publiczne – o czym biegający z jednego telewizyjnego studia do drugiego politycy zdają się zapominać – to budowana latami biurokratyczna maszyna, w której trzymać się trzeba określonych procedur. Tymczasem za ogłoszonymi na początku roku oszczędnościami nie poszło ich uruchomienie.
Informacje „na gębę”
Od dawna mówi się o „budżecie zadaniowym”, rząd PiS zdążył nawet ostatnim rzutem na taśmę przygotować jego projekt, ale następcy go nie podchwycili. Budżet państwa konstruowany jest więc wciąż wedle tych samych księgowych reguł. Struktura...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta