Odstraszający efekt sądów 24-godzinnych
Byłoby dobrze, gdyby sądy 24-godzinne znów zaczęły funkcjonować na szerszą skalę, choćby w odniesieniu do przestępstw komunikacyjnych – uważa doktor prawa, w latach 2005 –2007 doradca ministra sprawiedliwości
Wprowadzenie w marcu 2007 r. trybu przyspieszonego (tzw. sądów 24-godzinnych) miało usprawnić postępowanie sądowe w najprostszych sprawach, to jest gdy sprawca został złapany na gorącym uczynku, a okoliczności sprawy nie powodowały konieczności prowadzenia postępowania dowodowego. W praktyce najczęstszymi sprawami podlegającymi rozpoznaniu w tym trybie były te związane z prowadzeniem pojazdów w stanie nietrzeźwym (art. 178a k.k.). Są one bowiem oczywiste dowodowo, a ujawnienie popełnienia przestępstwa z konieczności wiąże się jednocześnie z zatrzymaniem sprawcy.
Ponieważ stosowanie trybu przyspieszonego nie wiąże się z zaostrzoną karalnością sprawców, ewentualny wpływ, jaki wywarło wprowadzenie sądów 24-godzinnych na zachowania społeczne, związany będzie z szybkością postępowania karnego.
Często spotykanym argumentem w dyskusji na temat polityki karnej jest teza, że to nie surowość, lecz nieuchronność i szybkość kary mają decydujący wpływ na popełnianie przestępstw. Aczkolwiek szybkość karania nie stoi w sprzeczności z surowością i można wyobrazić sobie zarówno szybkie i surowe sądy, jak i wolne i pobłażliwe, to jednak w świetle badań nie ulega wątpliwości, że zmniejszenie przestępczości można osiągnąć zarówno poprzez zwiększenie nieuchronności, jak i surowości karania. Wprowadzenie sądów 24-godzinnych daje zaś wyjątkową możliwość spojrzenia, jaki wpływ na zachowania...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta